gdzie jestem

Więc on mówi, jak to jechał przez centrum Budapesztu. Jak jadł w restauracji pyszną dziczyznę. Jak dyskutował z Węgrami i Włochami.

Więc ja mówię jak to puściłam pranie i smażyłam naleśniki.

Więc on na to, że jutro o 8.30 śniadanie w bufecie.

Więc ja na to, że dzieci trzeba położyć spać.

Więc przychodzi ocena: moje życie jest szare, nieciekawe, zwykłe, nudne, idiotyczne. Jakie jeszcze macie epitety w zestawie?

Więc jego życie jest ciekawe, zmienne, interesujące, warte. Jakie jeszcze mamy tu epitety w zestawie?

Jak to szło?
Stereo.
Typ.

Więc odsuwam ocenę i oceniam ją: jesteś zła. Niewłaściwa. Niepotrzebna.

Nikt za mnie nie zaszedł w ciążę. To ja chciałam. On też chciał To ja urodziłam. To ja wychowuję. On rzadziej. To ja kocham. On kocha. To moja odpowiedzialność. Nasza wspólna.

I teraz sprawiedliwość nie polega na równiusieńkim podziale obowiązków. Dziś ja. Jutro ty. Ja ją. Ty jego. Na zmianę. Zapiszmy to w excelu.

Mamy inne możliwości, zdolności i predyspozycje. Mamy z nich korzystać. Po równo. Czyli każdy na swoje 100%

Uczciwie.

Komentarze

Popularne posty