działam

Nie, nie zniknęłam.
Tylko po drodze urodziłam dziecko ;)


Jako, że dziecię śpi, mogę coś tu dodać.

Kto mnie zna, wie jakie jest moje podejście do roślin, ogrodnictwa itp. spraw.
Gdyby rośliny umiały się przemieszczać, na mój widok uciekałyby baaaardzo szybko!

Postanowiłam to jednak zmienić.


Zaczęłam od książki. Bardzo mi się podoba ta pozycja. Jest konkretna, chwilami zabawna i naprawdę wiele się już z niej dowiedziałam. Wiem, że będę do niej wracać.

Obok książki stoi sobie piórnik...
Zaczęłam go szyć w prezencie, ale moje serce tak głośno dla niego biło, że w końcu pozostał on u mnie, a osoba, która miała dostać prezent dostała po prostu coś innego. Też hand-made oczywiście.
Jestem z niego niezwykle zadowolona. Szwy się poschodziły, zamek wszyty równo, krateczka idzie równo :) Dobór kolorów bardzo dobry.
Jak dla mnie! :D




P.S. Przed chwilą skończyłam też przyszywać lamówkę do mojej pierwszej narzutki patchorkowej. Jutro przy normalnym świetle zrobię zdjęcia!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty