karneol
Wczoraj był taki dobry dzień.
Wróciłam z pracy i po chwili usiadłam sobie do maszyny.
I znów uszyłam coś dla siebie. Coś, co chodziło mi po głowie od tak dawna.
Jest to okładka wielorazowego użytku :) na książki.
Szkoda mi było ciąć oczywiście najpiękniejszą bawełnę, ale przemogłam się ;)
Świeciło też cudnie słońce.
A tu wisienka na torcie. Karneol doczepiony do "zakładki".
Dostałam kiedyś na urodziny kolczyki od mojej siostry: zrobione z moich ulubionych karneoli właśnie, wykonane przez Mattkę Polkę. Niestety, jeszcze w dniu urodzin, jeden kolczyk zaginął. Drugi leżał sobie kilka ładnych lat w szkatułce, aż tu nagle dostał nowe życie :)
I to cieszy.
Karneol w zakładce <3
OdpowiedzUsuń